środa, 18 stycznia 2017

Rozdział 1

     Dracon Malfoy do 9 rano zwlekał z pójściem do kuchni i zrobieniem sobie śniadania. Razem z ojcem Lucjuszem i matką Narcyzą miał się wybrać na ulicę Pokątną, aby kupić rzeczy do szkoły. Już tydzień temu sowa dostarczyła mu list o przyborach. Sięgnął po list na swoją szafkę nocną i właśnie zastanawiał się po co mu 2 miedziane kociołki, usłyszał głos mamy:
- Draco! Wstawaj! Zrobiłam już śniadanie! Spóźnimy się! Lucjuszu, gdzie jest moja sakiewka!?! Na brodę Merlina, w tym domu nic nie ma!- Narcyza wydawała się być w kuchni, łazience i salonie jednocześnie. 
     Draco wstał i właśnie doczołgał się do jadalni gdzie Zgredek uwijał się przy brudnych naczyniach.
-Zjeżdżaj chcę zjeść- warknął do skrzata.
-T-tak jest Panie - Zgredek już przygotowywał się na uderzenie, ale widząc zmęczoną minę Dracona wybiegł z jadalni.
Młody Malfoy spojrzał na wyglądającą jak papier ścierny jajecznicą i odechciało mu się jeść. Zawołał Zgredka i kazał to zjeść co dla skrzata było wielką radością, bo zazwyczaj jadał mączniki z piwnicy dworu. 
     Rodzina użyła proszku Fiuu, aby znaleźć się na Pokątnej. Rozdzielili się. Draco poszedł do Ollivandera, a rodzice do księgarni Esy i Floresy. Dracon wchodząc do sklepu z różdżkami, minął się w drzwiach z czarnowłosym chłopakiem, olbrzymem Hagridem, którego kojarzył oraz z dziewczyną, której piwne oczy były tak niezwykłe, że nie mógł oderwać od nich wzroku. Ona zaś, spojrzała na niego z wielkim zdziwieniem.

***
- Kto to, t-ten chłopak, wchodzący do Ollivandera?- zapytała właścicielka piwnych oczu.
-On? To syn Malfoy'a- Draco. Straszna kreatura. - odpowiedział Hagrid.
-Dlaczego? Nie wygląda tak źle- zapytał Harry Potter.
- Jego rodzina od wieków jest w Slitherinie. Podobno jego rodzice Lucjusz i Narcyza są sługami Sami-Wiecie-Kogo!- Na samo wspomnienie Voldemorta, olbrzym dostał dreszczy. 
 Na chwilę ucichli. Harry dotknął blizny na czole i wyobraził sobie jego matkę. Hagrid był zmieszany, a Hermiona myślała o chłopcu ze szczurzą twarzą. Patrzyli sobie w oczy może 3 sekundy, a ona nie może przestać o nim myśleć. 
- HERMIONA! SŁUCHASZ MNIE!?!- Krzyknął Harry. 
- Yyy.. tak Harry, tak. Wybacz- powiedziała.
- Dzieci, a oto przed wami Madame Malkin- szaty na wszystkie okazje. - Uśmiechnął się Hagrid. 
***
Cześć, postanowiłam zacząć od nowa cały blog. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Postaram się częściej dodawać wpisy. Pozdrawiam Martyna :D) 🔺🔻

Oreuis bajkowe-szablony